Ta sesja była dla mnie trochę stresujące😀 , ale tak pozytywnie 🙃
Pierwszy raz z Michaliną spotkałam się kiedy była w drugiej ciąży. Nie była to jednak typowa sesja brzuszkowa, ponieważ spotkałyśmy się na mini sesji świątecznej. Powiedziała mi wtedy, że marzy o sesji noworodkowej wykonanej przeze mnie.
Mówiła, że mnie obserwuje i bardzo się jej podobają moje zdjęcia.
Za jakiś czas spotkaliśmy się, kiedy już cała rodzinka była w komplecie 😀 Podczas naszego spotkania w związku z tym, że już się znaliśmy wszyscy byli rozluźnieni. Atmosfera była wyśmienita i dzięki temu udało mi się uchwycić ich emocje i radość. Dzięki ich zaufaniu ta domowa sesja noworodkowa zaowocowała pięknymi kadrami.
Zobaczcie sami 🙂